sobota, 18 marca 2017

Ulotne piękności

Na polach, na łąkach, wszędzie... Wszędzie gdzie się spojrzało, można było spotkać Rusałki. I nie należy się sugerować podobieństwem słowa. Nie były to urodziwe Rosjanki jak myślą niektórzy. W świecie Słowian otoczenie było zapełnione fantastycznymi postaciami z mitologii. Powietrze, ziemię i podziemie wypełniali bogowie i demony. Dzień i noc pełne były dziwolągów i kreatur strasznych, dziwnych i przerażających. Rusałka, jako miły wyjątek, była piękna, wiotka i powabna. Niestety jak piękna, tak niebezpieczna. Rozkochiwała w sobie płeć przeciwną. Porywała do tańca; w nieokiełznanym szale, pląsając ze swą ofiarą, potrafiła doprowadzić do ostatecznego końca; do wyczerpania sił witalnych i zgonu na parkiecie. Inne Rusałki łaskotały chłopców z takim zapamiętaniem, że nieboracy również schodzili pokręceni śmiertelną kolką. Jeśli kto pragnął poznać jakaś Rusałkę, szybko wybijano mu z głowy takie przyjemności. I doradzano szukanie szczęścia wśród panien żywych z krwi i kości, które mogły obdarzyć oblubieńca prawdziwą miłością i potomstwem.

czwartek, 16 marca 2017

Jarowit, młodzieniaszek na białym koniu

Młodość musi dać upust energii. Musi się wyszaleć, by na starość miała co wspominać. Tak było zawsze. Za czasów słowiańskich był od tego nawet bóg. Bóg młodości i wojaczki. Młodość gotowała się w nim jak w garze pełnym ukropu. Nazywano go różnie. Raz Jaryło, innym razem Jarowit, Jaryło albo Jaruna. Młody bóg znany był w wielu okolicach i prawie wszystkie kraje i ich książęta składały mu hołd i nosiły dary. Od wschodu, do zachodu. I z północy na południe. Jak wielu bogów w panteonie słowiańskim Jarowita obarczono wieloma obowiązkami. Posiadał wiele funkcji i atrybutów boskości, jako narzędzia jego władzy.

Władcy wojowali, ludy wędrowały, a z nimi wędrowały bóstwa i demony lokalne. Miejscowe zwyczaje mieszały się z wierzeniami przybyszów. W wyniku melanżu mity ewoluowały. Starzy bogowie dostawali nowe funkcje i tworzyli się nowi bohaterowie. Czasem z legend. Innym razem z opowieści o bohaterach powtarzanych z ust do ust. Wierzenia krzepły przez wieki i nabierały co i raz nowych wyrazów.
Ciekawa jest etymologia nazwania boga. Ciekawa i zarazem jednoznaczna. W rdzeniu staro-indoeuropejskiego – yeh₁ro stało się określeniem najładniejszej, najmilszej sercu każdego człowieka, pory roku. Kiedy wszystko budzi się do aktywności i wyłazi spod ziemi nieokiełznanym strumieniem. Niepowstrzymanym potokiem zieleni i innych kolorów zaplątanych pomiędzy pączkami i kwieciem świeżym. Innym określeniem deszyfrującym imię boga jest drugi człon wit. Wit znaczyło wielmoża. Bogaty w dostatki i talenty. Pan całą gębą. Młody więc trochę zarozumiały. Z tupetem jak taran oblężniczy. Młodość i bogactwo.
Najwięcej do czasów nam współczesnych dotrwało o Jarowicie w księgach i kronikach średniowiecznych pisanych przez misjonarzy z importu. Byli to oświeceni Niemcy. Wykształceni, światli, lecz zindoktrynowani przez wiarę. Szerzący chrześcijański marketing na lewo i prawo. Niemniej byli bardzo skrupulatni i prowadzili zapiski z natury. Odrębnym źródłem informacji stały się zapiski etnografów z przełomu osiemnastego i dziewiętnastego wieku. Oni to, na terenach obecnej Białorusi i Ukrainy prowadzili badania pośród lokalnej ludności. Zbierali informacje o lokalnych zwyczajach i słuchali echa dobiegającego z opowieści. Pamięć o starych bogach była wciąż żywa. Jarowit przewijał się w opowieściach dość często.
Biały koń był jego atrybutem. Za zbroję służyła mu złota, olbrzymia tarcza. Co najciekawsze przedstawiany był Jarowit na swym rumaku w białych szatach, lecz na boso. Ciekawym szczegółem w jego wizerunku jest, trzymana w ręku wiązka zboża.

środa, 8 marca 2017

Mity do zmiany - Baba Jaga



Zmieniono jej wszystko. Urodę zamieniono w groteskową starczą maskę o suchych pomarszczonych policzkach i bezzębnych ustach. Jeden ząb zostawiono na pośmiewisko i żeby bolał niemiłosiernie. I żeby żadne czary na niego nie działały. Kiedyś prawdopodobnie szanowano ją za opiekę nad zwierzyną znajdującą się w kniei. Była jak Diana, bogini leśna, która pod swoją pieczą miała całą młodzież. Młode pokolenie było przez starosłowiańską Babę Jagę wprowadzane w dorosłość. Pożerała ich dzieciństwo i oddawała we władanie dorosłości. Jednak do dziś nie wiadomo, jaki był to obrzęd? Kiedy odprawiany? I co robiła Baba Jaga? Oczywiście nie ma na dodatek informacji, jak wyglądała bogini. Biorąc pod uwagę rangę uroczystości, nie mogła wyglądać jak obecne straszydło. Być może degradację postaci rozpoczęto w zamierzchłej przeszłości. Dużo wcześniej, przed ekspansją chrześcijaństwa. Żercy bóstw androgenicznych, pragnąc odwrócić matriarchalny porządek społeczny i dominacje kobiet w mitologii, rozpętali kampanię szkalująca pracowitą boginię. Nie wiadomo, w jakim stopniu udało im się osiągnąć zamierzony efekt. Jedno jest pewne, mit obecnie wygląda podobnie, nawet na ziemiach gdzie chrześcijaństwo nie miało swych wpływów. Zmiany, zatem musiały nastąpić dużo wcześniej. Jeszcze przed rozlaniem się nowej wiary na terenie Europy. W kulturze Zakaukazia i dalej aż po Kirgizję w folklorze ludowym znajdują się postaci staruchy zajmującej się czarami i zwabiającej małe dziewczynki do swego namiotu, gdzie wypijał z nich całą krew. Idąc tym śladem, Baba Jaga ma swego protoplastę w panteonie demonów dawnej Persji. W dolinie Tygrysa i Eufratu pokutuje do dziś demon przez Kirgizów zwany Mite. Etymologia zbliża bardziej Babę jagę do naszej kultury i odnajduje wśród zapomnianych słów, to z rdzeniem odnoszącym się do męki i cierpienia i występującym w wyrazie jedzą-. Baba Jaga prawie nigdy nie budzi pozytywnych skojarzeń. Poza niewieloma miejscami w Rosji zawsze jest zła i szkaradna. Wygląda jak starucha o złym spojrzeniu. Ubiór w nieładzie. Da się zauważyć niepełnosprawność, gdyż kuleje lub nie ma jednej nogi. Źródła: Słowiański Bestiariusz - Baba Jaga: https://blog.slowianskibestiariusz.pl/bestiariusz/demony-lesne/baba-jaga/ Demony Słowiańskie: http://demonyslowianskie.pl