niedziela, 29 maja 2016

Jak świętowali Słowianie Noc Kupały?

Dawni słowianie traktują noc kupały jako czas miłości, wróżb i zabawy. Podczas tego święta tańczą, śpiewają i wróżą sobie wzajemnie przyszłość. Zabawa ta ma na celu przywitanie lata i zapewnienie sobie dobrobytu, szczęścia, pomyślności oraz płodności. Każdy kto celebruje noc kupały oczekuje tej nocy poszukiwania kwiatu paproci, lub perunowego kwiatu. Święto to zwane jest także nocą kupalną, kupałą, sobótką (lub sobótkami) i kupalnocką.

Wielu twierdzi, że nazwa tego święta pochodzi od rosyjskiego kąpać się, jest to prawdopodobnie mylne stwierdzenie. Teoria ta powstała podczas chrystianizacji Słowian, w celu wykrzewienia święta sobótek tzn. nocy kupały. Była to asymilacja słowiańskiej nocy kupały z chrześcijańskim Janem Chrzcicielem, który w niektórych miejscach nosił już miano kupały. Było jeszcze wiele prób zamaskowania tego święta.

Wianki

Kluczowym elementem tego święta było puszczanie wianków, co miało być wróżbą dla kobiet. Puszczały one wianki w dół rzeki, jeśli takowy wianek w noc kupały zatonął lub zaplątał się w przybrzeżnej gęstwinie - według wróżby kobieta miała zostać starą panną. Jeśli jej wianek natomiast został uchwycony i wyłowiony przez mężczyznę - ślub był bliski. W przypadku odpłynięcia wianka w dla, kobieta musiała uzbroić sie w cierpliwość.

Kobiety puszczające wianki podczas nocy kupały.


Inspiracje czerpane z bloga PraSłowianie: https://praslowianieblog.wordpress.com/2016/06/10/noc-kupaly-kupalnocka-sobotki-czyli-slowianskie-walentynki/ - prężnie rozwijająca się strona o historii Słowian.

„Biała Dama z Kornika
Salę Rycerską renesansowego zamku w Kórniku, zbudowanego w XVI w. przez wojewodę poznańskiego Mikołaja Górkę, zdobi portret kobiety w strojnej białej sukni. Jest to Teofila z Działyńskich Szołdrska-Potulicka, która w drugiej połowie XVIII w. dokonała przebudowy zamku w stylu późnobarokowym. Była to na owe czasy kobieta niepospolita i odgrywająca dużą rolę w życiu umysłowym i artystycznym Wielkopolski z tego okresu. Była dwukrotnie zamężna i z ostatnim mężem rozeszła się, poświęcając resztę swego życia urządzaniu zamku i jego otoczenia. Na jej  lecenie rozebrano znajdujące się tam resztki pałacyku myśliwskiego dawnych właścicieli Kórnika — rodu Górków. Z pałacykiem tym związana była legenda, iż w jego podziemiach znajdować się miały skarby rodowe Górków strzeżone przez diabłów. Czy Teofila odnalazła te skarby? Na ten temat historia zamku milczy. Jest natomiast możliwe, iż ów czyn Teofili Działyńskiej w zasadniczy sposób przyczynił się do późniejszej mitologizacji tej postaci w świadomości ludowej. Po jej śmierci ukształtowała się opowieść o „Białej Damie" kórnickiego zamku. Opowieść ta powiązana została ze wzmiankowanym portretem Teofili i głosi, iż przed północą wychodzi ona z ram portretu i jako biała zjawa kobieca spaceruje po komnatach zamkowych, a następnie schodzi do ogrodu. Tu punktualnie o północy zjawia się tajemniczy rycerz na koniu (może to duch ostatniego potomka rodu Górków). I obie te zjawy odbywają wspólną wędrówkę po zamkowym parku. Wraz z pianiem pierwszego kura rycerz znika, a zjawa „Białej Damy" powraca na płótno portretu, by za dnia być obiektem podziwu i zainteresowania zwiedzających miejscowe muzeum.