niedziela, 9 lipca 2017

Zapomniana bogini

Jej wspomnienie pozostało w ruskim folklorze jak echo odbijające się od ściany lasu. W wyobrażeniu tamtejszych ludzi była kobietą o dość dużej głowie i rękoma jakby pasującymi jedynie do rozmiarów głowy. Jak można sądzić po przekazach, które dotrwały do czasów współczesnych jej umiejętności pochodziły z czasów, kiedy ludzie osiedli i zaczęli uprawiać ziemię i hodować zwierzęta. Patronowała bowiem uprawie oraz przetwarzaniu lnu i strzyżeniu owiec. Obie specjalizacje były pokrewne i służyły tkaczom. Jak każdemu bóstwu składano ofiary. Jej najmilsze były kłaki wełniane i pęki lnu.
Bogini, o której mowa to Mokosz. Jaki był jej początek? Trudno stwierdzić na podstawie informacji, jakie dotarły do dziś. Naukowcy odkrywają prawdę na podstawie śladów tak nikłych, że nawet najsprytniejszy detektyw miałby z nimi kłopot.


Powieść minionych lat jest największą skarbnicą wiedzy o zapomnianej bogini. Choć i ona nie jest wolna od wad. Jej przekaz często niejasny i zagmatwany. Mętny do tego stopnia, że doprowadzał naukowców do dziwnych wniosków, jak ten o patronowanie onanii. Jak do tego doszli, któż zgadnie. Dobrze, że nie brakuje rozsądnych umysłów umiejących zatrzymać zapaleńców w tworzeniu szalonych idei.